Kuźmiuk: Okazuje się, że można tanio produkować prąd z węgla, ale nie dla Polaków

Dodano:
Europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Z polskiego węgla można produkować tani prąd dla Ukrainy, ale nie można produkować równie taniego prądu dla Polaków, co jest kuriozalne - mówi poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Z wizytą w Polsce przybywał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Po tej wizycie można powiedzieć, że jedynie Ukraina jest beneficjentem w relacjach z Polską. Mowa o formowaniu legionu ukraińskiego na terenie Polski, strącaniu rakiet na Ukrainie z terenu Polski, czy produkcji taniej energii z węgla przez Polskę dla Ukrainy. Jak pan ocenia tę wizytę i podjęte zobowiązania?

Zbigniew Kuźmiuk: Produkcja energii jest rzeczą absolutnie skandaliczną. Proponuje się, na co musi wyrazić zgodę KE, a pewnie jej nie wyrazi, produkcję taniej energii z węgla, co oznaczałoby, że ten węgiel nie jest taki zły, a z powodu skrajnej polityki klimatycznej mogą występować zwolnienia. Mówiąc wprost, z polskiego węgla można produkować tani prąd dla Ukrainy, ale nie można produkować równie taniego prądu dla Polaków, co jest kuriozalne.

Jak pan ocenia punkty dotyczące kwestii bezpieczeństwa?

Zwłaszcza sprawa strącania rakiet na terytorium Ukrainy przez państwo NATO jest moim zdaniem propozycją kontrowersyjną. Zdecydowanie lepiej sprawdza się dostarczanie Ukraińcom systemów antyrakietowych, którymi dysponujemy, w tym systemów Patriot. To rozwiązanie się sprawdziło, Ukraińcy korzystają z tych systemów, używają ich. Dlaczego nie mamy dalej korzystać z tych rozwiązań? Nie ma powodów, żeby dodatkowo prowokować Rosjan. Mało tego, pamiętajmy, że to powinna być decyzja całego NATO. Przypomnę, że Polska nie pytając nikogo o zgodę, nie czekając, w pierwszych godzinach wojny przekazała dla Kijowa całą masę sprzętu, przez co udało się uratować Ukrainę. To było ponad 300 czołgów, wozy bojowe, to wszystko poszło w pierwszych dniach wojny i w dużej mierze właśnie dzięki temu Ukraina przetrwała w pierwszych dniach wojny. Czas na wsparcie od dużych państw.

Czy odnosi pan wrażenie, że rząd Donalda Tuska uprawia politykę zagraniczną, która polega na tym, że dajemy wszystko naszym partnerom, a w zamian nie mamy nic?

Niestety, tak wygląda sytuacja. Proniemieckość Tuska wychodzi niemal każdego dnia. Ostatnia wizyta kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Polsce tak naprawdę Polaków upokorzyła. Mamy udokumentowane straty na poziomie 6 bilionów złotych, a Niemcy dają nam propozycję na poziomie nieco ponad 1,5 mld euro. To skandal i poniżenie Polski. A stwierdzenie, że sprawa jest od strony prawnej zamknięta, w sytuacja kiedy Donald Tusk nie musiał takich rzeczy mówić jest katastrofą. Niemcy mają problem z raportem dotyczącym strat wojennych, są coraz częściej o tę sprawę pytani i chcą ją zamknąć. Tusk w tym pomaga.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...